Drzewo rośnie przy ulicy Lipowskiej, w rejonie tamtejszych stawów. Strażacy z OSP Lipowiec, którzy przyjechali na miejsce, po rozpoznaniu nie stwierdzili zagrożenia.

- Drzewo na pierwszy rzut oka wydaje się, jakby miało się przy pierwszym lepszym wietrze przewrócić, w związku ze swoją faktycznie niespotykaną budową. Ta lipa rośnie tak od wielu lat i oby rosła jeszcze długo - przekazali w mediach społecznościowych druhowie z ulicy Zamkowej.

Decyzję strażaków pochwalił Mikołaj Siemaszko z grupy "Czechowiczanie dla Przyrody". - Już się wystraszyłem, że chcecie ją usuwać. Dziękuję za zdroworozsądkowe podejście! - napisał czechowiczanin, który dodał: Bardzo słuszna decyzja OSP. Dziś zachwycałem się tym drzewem.

- Znaczna część drzew o tych rozmiarach jest pusta lub wypróchniała w środku, ale to nie powód do strachu dla ludzi. Drzewo zdrowe, w swoim pniu, do prawidłowej egzystencji potrzebuje jedynie kory i łyka. Warstwa ta ma zazwyczaj kilkanaście centymetrów grubości. Kora zabezpiecza drzewo z zewnątrz przed uszkodzeniami, a łyko odpowiedzialne jest za transport wody i substancji odżywczych pomiędzy korzeniami, a koroną. Pień działa jak pompa. Ta część drewna, która w sposób naturalny zamienia się w próchno, nie jest drzewu potrzebne do prawidłowego wzrostu - wyjaśnia Siemaszko.

- Nierzadko drzewa z wypróchniałym wnętrzem pnia mają wewnątrz korzenie, które ponownie wykorzystują rozłożoną się materię organiczną. Pękniecie widoczne na lipie z Lipowca, co ciekawe, dodatkowo wzmacnia drzewo, dzięki prawidłowemu zabliźnieniu się rany. Z pozoru takie drzewo wygląda na bardzo niebezpieczne, jednak tak zbudowane, o ile ma dobrze rozwinięte korzenie i koronę, nie stanowi zagrożenia dla otoczenia, a jest ciekawym urozmaiceniem krajobrazu - dodaje miłośnik przyrody z naszej gminy.